Lot w towarzystwie pielgrzymów z Fatimy nie był moim marzeniem. Komentujące dewotki ledwo trzymające się na nogach ale stojące na srodku samolotu- by się pokazać, że lecą samolotem, zdjęcia na tle pokładowej ubikacji, komentarze w stylu - " O... wyspa, O... a tam jest jezioro" i to rzucenie się na pokładowy posiłek...coś strasznego...
Gdy wsiadałam do samolotu, nie płakałam... ale gdy juz byłam nad Polską... i zobaczyłam tą okropną pogodę, deszcze i poczułam to okropne zimno... rozpłakałam się jak dziecko :(
Goodbye Portugall I will be missing ....