I to był strzał w dziesiątkę. Najładniejsze miejsce z tych co zobaczyliśmy w poludniowej Tajlandii. Piękna, prawie pusta plaża z cudownym lazurowym wybrzeżem. Wysepka iście rajska, choć miejscami zdominowana przez imprezowiczów. My jednak znaleźliśmy spokojne miejsce, w którym spędziliśmy pół dnia. Dodatkowo wypłynęliśmy do małpiej plaży, 10 minut od północnej plaży. Bialutki i drobny piasek jak mąka, malpy zlodziejki i rafa koralowa, może ciut zniszczona, porośnięta glonami, ale za to z kolorowymi rybkami. Zakochałam sie w tym meijscu.