Po tym jak nie wpuścili nas do Tiraspola ponieważ nie mieliśmy tylu funduszy na łapówkę dla Celników ( chcieli 20 euro ) a mieliśmy 10 Euro i kartę do bankomatu. Wróciliśmy do Kiszyniowa. KIszyniów jest miastem brzydkim. Ale Mołdawia ma fajny klimat i przepyszne wino i chociażby dlatego tu warto przyjechać. Mimo wszystkich dziwnych opinii w Kiszyniowie jest czysto i zadbanie, a ludzie starają się jak mogą by umilić turystom czas. Choć zdarzają się wypadki i jeśłi jedziecie swoim autem koniecznie tankujcie sami na stacjach benzynowych.Ponieważ gdy robi to za Ciebie pracownik stacji możesz się liczyć z tym, że do baku nic ci nie wleją, a zapłacisz musisz i orientujesz się dopiero po odjechaniu, że w baku nadal pusto. nawet awantura na stacji nie pomogła.
Jeśli chodzi o jakość dróg w Mołdawii to są one ponoć lepszej jakości niż na Ukrainie. NIe wiem, bo na Ukrainie nie jeździłam swoim samochodem. Ale... w Mołdawii już tak.
Podsumiowanie: Wszystkie drogi prowadzące do Kiszyniowa i ta do Tiraspolu są powiedzmy w miarę dobre.... ale wystarczy skecić poza wyznaczoną trasę i bajka się kończy. Koleiny na pół metra + dziury jak w szwajcarskim serze. Koszmar, armagedon i horror w jendym!