Armenia... jazda po Erywaniu, dośc ciężka, nie mieliśmy żadnej drogowej mapki, jedynie ilustrowaną mapę dla dzieci. Niemniej jednak jest tak mało dróg w samej Armenii, że udało nam się przetrwać dzięki dziecięcej mapce. Erywań też nie jest najtrudniejszy do jazdy, jedynie nazwy miast sprawiają komplikacje. Najpiękniejsze w tej części Armeni jest to, że z każdego jej zachodniego zakątka widać piętrzący się w dali Ararat, świętą górę Ormian, która jak na absurd przystało leży w Turcji. To tutaj osiadł biblijny Noe.
Eczmiadzyn lezy raptem 50 km od Erywania. Niestety najstarsza Ormiańska katedra była w remoncie i tak naprawdę nawet nie było co oglądać. Aż przykro. Ale zatrzymaliśmy się na piwko i kawkę, bo upał sięgnął prawie do 45 stopni, więc gotującą się krew w żyłach trzeba było ugasić magicznym trunkiem :D