Tego dnia wybraliśmy się na pół dnia do zespołu parkowo-pałacowego Saadabad. Różnica temperatur była już znacznie większa, Hania nawet musiała miejscami ubierać czapkę, gdyż wiał dość silny wiatr. Saadbad to 300 hektarowy kompleks stworzony przez Każadrską dynastię i dynastię Pahlavich. Nie żauję, że uciekliśmy od miejskiego zgiełku i zaszyliśmy się w 180hektarowym naturlanym lesie u podnoża gór. Ptaki, szum drzew oraz perska architektura pomagały odpocząć. Wstęp do ogrodów kosztował 200 tys riali. Na terenie parku jest również kawiarenka.
Wybraliśmy się jeszcze na mostTabiat, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza most “natury” jest jedną z największych atrakcji turystycznych Teheranu, a także miejscem gdzie miło spędza się czas.
Wieczorem za 800 tys riali pojechaliśmy nocnym busem do Shirazu. ( to był nasz najdroższy transport) Na pokładzie był posiłek oraz woda, a także kolacja na stacji benzynowej w połowie drogi