Rano wstajemy, przeglądamy jeszcze raz przewodnik. Plany są takie . Jeden dzień w Santa Clara, drugi w Mantanzas.
Ale ostatecznie przekonujemy się do Cienfuegos. Dajemy drugą szansę temu miastu. Wychodzę na plac poszukać transportu i proszę proszę, kogo ja widzę. Mojego ulubionego Okulistę. Jak miło. Nie mam wątpliwości, że kolejny dzień będziemy razem jechać. Zawozi nas do Santa Clara za 25 CUC, a tam umawia nas na dalszy transport do Cienfuegos. Co za miły człowiek. Jestem oczarowana serdecznością Kubańczyków. Zatem wsiadamy do Chevroleta z 1953 roku i jedziemy.
W Santa Clara zwiedzamy pomnik Che Guevary, który widnieje na banknocie 3 CUC. :D