DO Llandmanlaugar dojechać można np. od północnego zachodu drogą F208. Najpierw z „jedynki” musimy zjechać na drogę 32 lub 26 (znajdują się między miejscowościami Selfoss i Hella), a później pojawi się zjazd na F208.
Landmanalaugar dostępne jest tylko w lecie i tylko dla pojazdów 4×4!!!!! Aby znaleźć się w otoczeniu Tęczowych Gór, trzeba pokonać kilka rzek, jakieś 30.Wcześniej jeszcze sprawdźcie, czy droga jest przejezdna.
My po drodze zatrzymaliśmy się w okolicy jakiegoś pola campingowego, przy wodospadzie. Mieliśmy go tylko na własną wyłączność. Tylko my i przyroda.
Po chwili przerwy ruszyliśmy dalej w stronę Tęczowych Gór. Droga naprawdę cudowna. Bardzo ponury, surowy krajobraz. Pola lawy pokryte mchem, polodowcowe rzeki, żwir. RObi to jednak ogromne wrażenie na zwykłym śmiertelniku. Wszędobylskie owce, czarne i białe.
Myslę, że Islandię trzeba zrozumieć, trzeba poczuć jej uwięzionego w ziemi ducha, który bucha parą ponad powierzchnię. O potędze Matki Natury dowiesz się właśnie w takich miejscach, gdzie obcujesz sam na sam z Bogiem. "Bóg" jako natura, jako istnienie. Czujesz, że piasek po którym chodzisz całe życie, nie jest martwy, jest ciepły, a to co płynie pod nim, ta gorąca lawa to krew Matki Ziemi.