Rano ok 10 byliśmy w Przemyślu, nie zwlekając wymienilismy pieniążki na Euro i ukraińskie Hrywny. W Lwowie byliśmy już około 12, przeżywając przygodę z panem kierowcą upychającego ludzi bez limitów do swojej marszrutki dodatkowo pijąc piwko prowadząc